Od nagłej diagnozy do nowego życia
Jeszcze wczoraj byli aktywni, pełni planów, samodzielni. Dziś budzą się w szpitalnym łóżku, a diagnoza brzmi jak wyrok: udar, uraz, guz. – Na choroby wywołane uszkodzeniem mózgu nie ma cudownej pigułki. Szybka reakcja może natomiast spowolnić proces chorobowy, dlatego tak ważne jest, aby nie przegapić tego momentu – podkreśla Aleksandra Orchowska, wiceprezeska Fundacji ORCHidea Neuro wsparcie. Organizacja powstała z potrzeby serca i codziennych doświadczeń. Jej założyciele, małżeństwo od lat pracujące na oddziałach neurologicznych i udarowych, każdego dnia widziało, jak dramatycznie potrafi zmienić się życie po nagłym uszkodzeniu mózgu. Teraz zależy im na tym, aby ci, którzy nagle stają się pacjentami, nie zostali sami w tej walce.
Organizacje społeczne to nie tylko zbiórki do puszek i wolontariat. Fundacja ORCHidea jest przykładem specjalistycznej, eksperckiej organizacji pozarządowej, która może pomóc firmom w dbaniu o dobrostan psychiczny pracowników, czy przeciwdziałaniu wypaleniu zawodowemu.
Aleksandra i Piotr Orchowscy - założyciele Fundacji ORCHidea. fot. Maciej Nowaczyk
Tam, gdzie system nie sięga
Systemowe wsparcie, choć obecne, często okazuje się niewystarczające wobec ogromu wyzwań, jakie niesie ze sobą uszkodzenie mózgu. Fundacja ORCHidea Neuro wsparcie została powołana właśnie po to, by wypełniać te luki. Działa z przekonaniem, że każdy człowiek – niezależnie od zmian, jakie zaszły w jego zdrowiu – zasługuje na realne wsparcie. – Pomagamy osobom, które jeszcze chwilę temu prowadziły normalne życie. Miały pracę, rodzinę, plany, a potem wydarzyło się coś nagłego – mówi Aleksandra Orchowska. Z dnia na dzień stały się pacjentami, którzy po opuszczeniu szpitala nie otrzymali ani odpowiedniego wsparcia informacyjnego: edukacyjnego, ani – co najważniejsze – rehabilitacyjnego.
Bo mózg to nie organ jak każdy inny. To nasza centrala. Gdy przestaje działać prawidłowo, życie człowieka zmienia się nieodwracalnie i właśnie wtedy najbardziej potrzebuje on wsparcia.
Życie (od nowa)
Na tak drastyczną zmianę sytuacji życiowej nie jesteśmy w stanie się przygotować. Dotyczy to zarówno osoby chorej, jak i całej rodziny. Fundacja skupia więc wokół siebie grono specjalistów (m.in. terapeutów, fizjoterapeutów, psychiatrę, neurologa, neurologopedów, psychologów czy dietetyka) oraz wolontariuszy, którzy pomagają przejść przez proces zdrowienia i zrozumienia sytuacji, a często – nauki życia od nowa. – Staramy się wyciągać te osoby, zachęcać je do podejmowania aktywności, bo niestety bardzo często przestają funkcjonować tak, jak wcześniej – mówi wiceprezeska fundacji. – Wypadają z rynku pracy, zamykają się w domu, mają trudności w komunikacji, przestają udzielać się towarzysko. A wtedy często wtórnie pojawia się depresja. Zaczyna się niewinnie – od obniżonego nastroju, który z czasem się pogłębia. Właśnie dlatego tak ważne jest, by w porę rozpoznać problem i nie bać się szukać pomocy specjalisty – podkreśla A. Orchowska. W fundacji nie ma gotowych rozwiązań. Każdy przypadek jest inny, każda historia wymaga indywidualnego podejścia, cierpliwości i wsparcia, które daje poczucie, że nawet po kryzysie – można ruszyć dalej, choć czasem zupełnie inną drogą.
Fundacja może zorganizować warsztaty dla firm, dotyczące dobrostanu psychicznego, profilaktyki wypalenia zawodowego, balansu między pracą a życiem osobistym. fot. Anna Twardowska
Gdy roztargnienie staje się problemem
Fundacja wspiera nie tylko osoby po urazach mózgu, ale też osoby w wieku senioralnym, u których dochodzi do tak zwanej neurodegeneracji (otępienia, demencji, spadku funkcjonowania poznawczego), spowodowanej chorobą. – W tym miejscu chciałabym odczarować mit, że każda osoba starsza ma demencję. Pamiętaj, że jeżeli zaczynasz zapominać, źle funkcjonować, to to nie jest tak, że „jesteś stary, stara” i masz prawo. To znaczy, że może zaczynać się proces chorobowy. Wtedy trzeba działać – wyjaśnia. Procesu nie da się zatrzymać, ale można go spowolnić. – Najważniejsze, aby nie przegapić tego momentu. W każdym wieku zdarza nam się coś zapomnieć i to jest naturalne. Natomiast jeśli to pojawia się systematycznie, coraz częściej i zaczyna nam to przeszkadzać w funkcjonowaniu, to już nie jest zwykłe roztargnienie - dodaje.
Mózg lubi wyzwania
Z inicjatywy organizacji działa także Prozdrowotny Klub Seniora, w którym organizowane są zajęcia aktywizujące oraz warsztaty uczące nowych umiejętności, np. języków obcych. – Nie chodzi nam o to, aby nauczyć się płynnie mówić w nowym języku, ale o samo podjęcie wyzwania i stymulację mózgu. Bo mózg bardzo lubi wyzwania – podkreśla Aleksandra Orchowska. Każda nowa aktywność zaczyna się od etapu poznawczego, podczas którego ten organ intensywnie pracuje, analizuje i zapamiętuje. Z czasem wkradają się schematy, a czynności stają się automatyczne. To dlatego tak często zastanawiamy się, czy zamknęliśmy drzwi, czy wyłączyliśmy żelazko? Nasza głowa nie otrzymuje wtedy wystarczająco dużo nowych bodźców i działa „na autopilocie”. Dlatego tak ważne jest, aby zmieniać swoje przyzwyczajenia i wprowadzać do życia nowe elementy, które pobudzają mózg do pracy, utrzymują go w dobrej kondycji i pozwalają na dłużej zachować sprawność poznawczą.
Zajęcia w ramach Prozdrowotnego Klubu Seniora - inicjatywy nagrodzonej w 2025 r. przez Miasto Poznań. fot. Archiwum Fundacji
Krok po kroku
Czy powrót do pełnej sprawności po uszkodzeniu mózgu jest możliwy? Nie, ale jest wiele czynników, które mogą go wzmocnić. - Jeżeli uraz, uszkodzenie było bardzo rozległe, obejmujące na przykład całą półkulę, to powrót do pełnego zdrowia to dla mnie byłby cud. W tym przypadku możemy wypracować efekty tylko do któregoś momentu – mówi rozmówczyni. Wszystko zależy jednak od tego, jak ta osoba wcześniej funkcjonowała, w jakim jest wieku, jakie ma możliwości i czy ma wokół siebie wspierające środowisko. Kluczowa w procesie zdrowienia jest też rola psychiki, czyli po prostu nastawienie, które oczywiście musi iść w parze z działaniem.
Profilaktyka to inwestycja
Fundacja jest przedsiębiorstwem społecznym, które działa z misją nie tylko wspierania pacjentów i ich rodzin, ale także aktywizowania tych, którzy znaleźli się w trudnym momencie życia. W swoich szeregach zatrudnia bowiem osoby długotrwale bezrobotne oraz z orzeczeniami o niepełnosprawności. W tym roku Fundacja ORCHidea Neuro wsparcie obchodzi swoje dziesiąte urodziny. Przez lata wypracowała sobie silną pozycję w Poznaniu i w Wielkopolsce. Zbudowała też własną społeczność, z której jest szczególnie dumna. To właśnie to zaplecze wiedzy, doświadczenia i relacji sprawiło, że jest gotowa na kolejny krok w rozwoju – szerszą współpracę z sektorem biznesu.
W logotypie Fundacji znajduje się orchidea (storczyk). To symbol nawiązujący do nazwiska założycieli, ale jego znaczenie jest znacznie głębsze. - Każdy, kto miał kiedyś orchideę wie, że są momenty, w których wydaje się, że z tego kwiatu już nic nie będzie. Że usycha, że to koniec. A potem, nagle, zaczyna się odradzać. Zupełnie jak człowiek po przebytej chorobie, który przy odpowiednim podejściu, trosce i terapii, potrafi pokazać zaskakujące efekty. Trzeba tylko dać mu czas i nie rezygnować – mówi wiceprezeska. fot. Anna Twardowska
Co może zaproponować małym i dużym firmom?
Przede wszystkim wartość merytoryczną i społeczną, która może realnie wesprzeć zarówno pracowników. ORCHidea chętnie przeprowadzi w Twojej firmie warsztaty edukacyjne dotyczące dobrostanu psychicznego, profilaktyki wypalenia zawodowego, balansu między pracą a życiem osobistym. – Chodzi o pęd życia, nagromadzenie stresu, wypalenie i codzienne zaniedbania. Już dziś warto wprowadzać prozdrowotną profilaktykę, żebyś Twoi pracownicy nie trafili wkrótce do grona naszych podopiecznych – zaznacza Aleksandra Orchowska.
Warsztaty mogą dotyczyć także sposobów radzenia sobie z chorobą w rodzinie, dostępnych form wsparcia i pierwszych kroków, jakie warto podjąć w trudnej sytuacji. Dane WHO z mówią, że jeden na trzech Polaków zachoruje na jedną z chorób mózgu. – Statystyki są nieubłagane. W każdej firmie znajdzie się ktoś, kto mierzy się z chorobą własną lub w najbliższej rodzinie. My pokazujemy, że nie trzeba być w tym samemu – dodaje. Kadra dopasuje się do możliwości i potrzeb danej firmy. Może przygotować kameralne warsztaty dla 10 osób lub prelekcję dla kilkudziesięcioosobowego zespołu. Wszystko po to, aby nie czekać na diagnozę, a skupić się na przeciwdziałaniu.
Warto pamiętać, że organizacje społeczne to nie tylko zbiórki do puszek i wolontariat. To przede wszystkim grono wykwalifikowanych osób, które każdego dnia wykorzystują swoją wiedzę i doświadczenie, by realnie wspierać ludzi w trudnych sytuacjach. Z ich oferty może skorzystać każdy: rodzic, mieszkaniec osiedla, szef korporacji. Ważne, aby znaleźć odpowiednią dla siebie ofertę i nie bać się kontaktu. Organizacje społeczne są dla Ciebie.
Interdyscyplinarny zespół fundacji tworzy grono specjalistów i wolontariuszy. Praca z osobami po uszkodzeniach mózgu wymaga olbrzymich pokładów empatii i wrażliwości. fot. Anna Twardowska